czwartek, 12 września 2013
Kawały o blondynkach , Jasiu i .....
- Jak tam kochanie przygotowania do podróży?- Wiesz Misiu, można powiedzieć, że jedną nogą jestem w Polce, a drugą już w Tunezji.- Eee to Włosi niezły widok mają.******Stoi facet na parapecie jedenastego piętra z zamiarem skoku, ale stwierdził, że jest za wysoko, chciał się wycofać i niechcący wypadł. Leci i krzyczy:- Boże spraw żebym przeżył, nie będę pił, palił, przeklinał i kłamał.Spadł, podniósł się otrzepał i powiedział:- Człowiek w szoku to takie głupoty gada...******Stoją dwa duchy przed cmentarzem i patrzą BMW. Jeden do drugiegio: Jedziemy?Drugi:- No! - i znika gdzieś na chwilę. Po chwili się pojawia z tablicą nagrobkową.- Po co Ci to?.- Bez dokumentów nie można prowadzić!******Pewne plemię afrykańskie nawiedziła okrutna susza. Padając z pragnienia udali się do plemiennego szamana z prośba o pomoc. Szaman ów wyszedł z lepianki i patrząc po tłumie współplemieńców pyta:- Kto ma wodę?Nikt się nie zgłasza to powtarza:- Kto ma trochę wody?Nieśmiale zgłasza się jeden z członków plemienia i podając bukłak wody mówi:- Ja mam jeszcze trochę.Szaman niewiele myśląc wylał wodę do miseczki, ściągnął koszulę i zaczął ją prać. Mieszkańcy wioski patrzyli ze zgrozą. Wyjął koszulę z wody, wykręcił i wodę wylał w krzaki. Znowu pyta:- Kto ma jeszcze jakąś wodę?Kolejny osobnik podając mu bukłak mówi:- Mnie zostało jeszcze pół...Szaman wziął wodę, wlał do miski i wypłukał koszulę. Wodę wylał, a koszulę powiesił na sznurku.Kiedy mieszkańcy wioski chcieli się na niego rzucić zaczęły napływać ciężkiechmury i rozpadał się deszcz.Szaman na to:- Zawsze, k*rwa, pada, jak pranie zrobię...******Właściciel baru dał ogłoszenie: "Zatrudnię bramkarza"Tego wieczoru, kiedy lokal huczał wypełniony po brzegi, przedarł się do barmana knypek - metr sześćdziesiąt wzrostu - i mówi:- Jestem Krzyś, ja w sprawie pracy...
Barman zlustrował go od stóp do głów, zaśmiał ironicznie i wracając do wycierania szklanek rzucił krótko:
- Wypierdalaj!Krzyś wzruszył ramionami, podciągnął rękawy, rozejrzał się po sali i zaczął od kolesi przy drzwiach...******Jada dwie blondynki na rowerze.jedna nagle zsiada z roweru i majstruje.- Co ty robisz!- Mam za wysoko siodełko.Dlatego zrzucam powietrze z opon-Nagle druga odkręca kierownice i przykręca je z tyłu- A ty co robisz!- Wracam do domu,nie będę jechać z taką wariatką!!!******12-letni synek, pyta ojca (w mieście otwarto właśnie agencje towarzyską):- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?Ojciec mocno zakłopotany odpowiada:- Synku, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:- A co ty chłopczyku chciałeś?- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze, mam nawet pieniądze.Pani zaprosiła chłopca do środka, następnie zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy świeżego chleba, posmarowała masłem, miodem i podała chłopcu.Chłopiec wpada do domu i krzyczy:- Mamo, tato, byłem w agencji towarzyskiej!Ojciec o mało co nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.- I co?! - pytają nieśmiało rodzice- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.******Spotkali się dwoje fanów piłki nożnej:- Iie będzie bramek?- dwie, bramki zawsze są dwie******Anestezjolog idzie do pacjenta przed operacją i mówi:- Będę pana usypiał- ok - odpowiada pacjent.- Przepraszam, ale muszę pana zapytać- pan pyta - mówi pacjent.Pan jest prywatnie czy na kasę chorych?- Na kasę chorychAnestezjolog na to:- aaa aaa kotki dwa szare bure oby dwa.........******Kowalski zostaje wezwany przed oblicze egzekutywy.- Okłamaliście nas. Gdy wstępowaliście do partii, to w ankiecie personalnej napisaliście, że wasz ojciec przed wojną był górnikiem. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że był właścicielem domu publicznego.- To prawda, ale tatuś zawsze mówił, że ten burdel to prawdziwa kopalnia złota ******Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje zjawa i mówi:- Dawaj pieniądze!- Nie mam.- A co masz?- Garb.- To dawaj.I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi - kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia sie powtórzyła. Wyskakuje zjawa i mówi:- Masz garb?- Nie.- To masz!******Rozmawia dwóch dresiarzy:- Znasz takich: Beethoven, Mozart?- A, co? Kroimy ich?
- Nie. Spoko goście. Melodyjki do komórek piszą******Dres złapał gumę, przechodzi obok drugi i się pyta:- Co robisz?- nic koło wykręcam,Ten wybija szybę i mówi:- to ja radyjko biorę.******Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.Łysy się odwraca, a koleś:- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...Łysy:- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?Łysy:- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!Zaczyna się podnosić, żeby wlutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszykoleś znowu do drugiego:- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
Kawały o blondynkach
Blondynka pyta się drugiej Blondynki:
-Jak spędziłaś Sylwestra?
-Sam poszedł.
*****
Dlaczego blondynka stawia paprykę chili
na telewizor? Aby mieć ostrzejszy obraz.
*****
Dzwoni blondynka do mechanika i mówi mu:
-Proszę Pana jakaś plama jest pod moim samochodem!
-To pewnie olej- powiedział mechanik
-To olewam..
*****
Siedzi blondynka w restauracji i płacze.
Nagle pyta się jej pewien chłopak:
- Dlaczego płaczesz?
- A bo mówią że blondynki są głupie.
- A ja ci pokażę że to nie prawda!
podszedł do rudej i mówi:
- Idź sprawdź czy cię nie ma w domu.
Dziewczyna usłyszawszy te słowa popędziła do domu.
Nagle blondynka odpowiada z śmiechem:
- Faktycznie głupia , ja bym zadzwoniła!!!!!
*****
Czym się różni blondynka od papieru toaletowego??
-papier się rozwija a blondynka nie.
*****
Dwie blondynki rozmawiają ze sobą i jedna się chwali
- pomalowałam sobie paznokcie korektorem
a druga na to:
- fajnie a na jaki kolor ?
*****
Podjeżdża autobus na przystanek, w którym stoją dwie blondynki.
Jedna pyta:
-Dojade tym autobusem do Kielc?
- Nie. odpowiada kierowca
- A ja? pyta druga blondynka
*****
Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicy jednokierunkowej. Policjant:
- Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?
Blondynka:
- Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!
*****
Wpada przerażona blondynka do domu i od progu krzyczy do męża:
- Kochanie ktoś właśnie ukradł nam samochód!
- Zapamiętałaś jego twarz? - pyta mąż.
- Nie, ale spisałam numery rejestracyjne...
*****
Koleżanka blondynki dostała od niej fax. Za chwilę otrzymuje go po raz drugi, potem trzeci... Dostała już 20 kopii, zdenerwowana dzwoni do blondynki na komórkę.
- Czemu wysyłasz wciąż tę samą kartkę?
- Bo mi, kurczę, ciągle dołem wraca...
*****
Podjeżdża BMW pod blok, wysiada dres i wrzeszczy:
- Jolkaaa!
Na balkon na piątym piętrze wypada teflonowa blondynka.
- Co?
- Zrób se grę wstępną, zaraz przyjdę.
*****
Blondynka dzwoni do swojego chłopaka i mówi:
- Mógłbyś do mnie wpaść? Mam tu strasznie trudne puzzle i nie wiem, od czego zacząć...
- A co powinno z nich wyjść według rysunku na pudełku? - pyta chłopak.
- Wygląda na to, że tygrys.
Chłopak decyduje się przyjechać. Blondynka wpuszcza go i prowadzi do pokoju, gdzie na stoliku porozsypywane są puzzle. Chłopak przez chwilę przygląda się kawałkom, po czym odwraca się i mówi:
- Kochanie, po pierwsze nie wydaje mi się, żebyśmy ułożyli z tych kawałków cokolwiek przypominającego tygrysa. Po drugie: zrelaksuj się, napijmy się kawy, a potem pomogę ci powrzucać wszystkie te płatki kukurydziane z powrotem do pudełka...
*****
Wraca blondynka od kosmetyczki i mówi do koleżanki :
- Słuchaj, byłam w salonie piękności.
- I co?
-Zamknięte było?
*****
Wychodzi blondynka od lekarza i zastanawia się:
- Wodnik czy panna, wodnik czy panna?
Wraca do lekarza i pyta go:
- Panie doktorze, to był wodnik czy panna?
Lekarz odpowiada:
- Rak, proszę pani, rak.
*****
Mąż dzwoni do biura, w którym pracuje jego żona blondynka:
– Słuchaj – mówi podekscytowany. Wróciłem wcześniej do domu i wyobraź sobie – tragedia! Twoja mama, a moja teściowa weszła na drzewo a konar, na którym stanęła, złamał się i ona zginęła!
Na to blondynka:
– Niemożliwe. A pod drzewem szukaliście?
*****
Blondynka zwierza się:
- Nie wiem co w tamtych czasach kobiety widziały w mężczyznach?
- W tamtych czasach, to znaczy kiedy?
- Zanim wynaleziono pieniądze...
*****
Młody mąż wraca do domu z pracy, patrzy, a jego żona, blondynka płacze.
- Czuję się okropnie - mówi do niego - Prasowałam twój garnitur i wypaliłam wielką dziurę na tyle twoich spodni.
- Nie przejmuj się tym - pociesza ją mąż - Pamiętasz, mam drugie spodnie do tego garnituru.
- Tak, na szczęście! - mówi żona wycierając łzy - Dzięki temu mogłam naszyć łatę.
*****
Blondynka u doktora:
- Niech mi pan pomoże! Trzmiel mnie użądlił!
- Spokojnie, zaraz posmarujemy maścią..
- A jak go pan doktor złapie? Przecież on już poleciał!
- Nie! Posmaruje to miejsce, gdzie panią użądlił!
- Aaaa! To było w parku, przy fontannie, na ławce pod drzewem.
- Kretynko! Posmaruje tą część ciała, w którą cię uciął!
- To trzeba było od razu tak mówić! W palec mnie użądlił. Boże, jak to boli!
- Który konkretnie?
- A skąd mam wiedzieć? Wszystkie trzmiele wyglądają podobnie...
*****
Jedzie samochodem mąż z żoną blondynką. Samochód typu kabriolet. Stoją na czerwonym świetle. Podjeżdża na drugi pas również kabriolet, z extra panienką, która woła:
- O, cześć Karolku - a następnie odjeżdża
Blondynka wściekła pyta się:
- Kto to był?
- Wiesz kochanie lepiej żebyś to ode mnie usłyszała niż od kogoś innego. Ta pani to moja kochanka. Cisza zapanowała w samochodzie. Następne skrzyżowanie, znowu stoją i znowu podjeżdża inny samochód, a z samochodu jakaś laseczka woła:
- Cześć Karol
Blondynka pyta:
- Czy to też twoja kochanka?
- Nie, to kochanka Zbyszka - odpowiada
Po chwili blondynka dodaje:
- Ale nasza jest ładniejsza, prawda?
Subskrybuj:
Posty (Atom)